Dziś Kora uciekła tak jak zawsze. Jeszcze przedtem coś się stało okropnego! Powiem wam :) No więc..... Kora poszła do lasu z tatą. I tato Korę na chwilkę wypuścił, a ona gdzieś uciekła. Szukał ją 2 godziny i nie znalazł. Wrócił do domu i siedział tam 3 godziny bez Kory. Potem pojechał do lasu i ją znalazł. Koniec opowieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz