Moja Korcia!
Kora dziś jak była na spacerze to gdzieś uciekła. Prawie zawsze ucieka. Powiem wam co się ostatnio stało. Więc tak: Idziemy sobie z Korą na spacer i widzimy kota. Tato wypuścił Kore, żeby złapała tego kota, a ona go ganiała. Potem kot się najeżył, a Kora podkuliła ogon i uciekła. To było śmieszne. Heh.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz